Czasem w szkole czekają nas oprócz zwykłych lekcji miłe niespodzianki. 13 września przyjechała do nas dr Renata Madziara, naturoterapeuta, historyk Śląska oraz podróżniczka, która zna wiele języków.Opowiadała nam o tym, jak spędziła 5 miesięcy w Tanzanii wśród Masajów. Mówiła o trudnościach, ale też o urodzie niezwykłego stylu życia ich mieszkańców, który dla nas jest bardzo egzotyczny.
Już jako dzieckomała Renata marzyła o podróży do Afryki, ale jak zaczęła dorastać ,to pragnienie odeszło na drugi plan. Zupełnie przypadkowo w tym roku wyjechała na wakacje do Zanzibaru. Podczas jednego ze spacerów po plaży spotkała po raz pierwszy Masaja, Nyangu. Sprzedawał bransoletki i naszyjniki. Na początku podchodziła do niego z dystansem, ale z biegiem czasu przekonała się, że jest wyjątkowym człowiekiem. Masaje zazwyczaj nie znają innych języków oprócz swojego rodzimego, ponieważ nie mogą chodzić do szkoły, niemniej jednak Nyangu nauczył komunikować się po angielsku spędzając dużo czasu na plaży wśród obcokrajowców.
Pani Renata początkowo chciała poznać okolice przy pomocy przewodnika, jednak zdecydowała się, że oprowadzi ją Nyangu. Uroki zwiedzania burzył jednak wciąż dzwoniący telefon Masaja. Okazało się, że wydzwaniała jego mama z pytaniem, czy już ma pieniądze, bo rodzina nie ma z czego się wyżywić. Chłopak opowiadał, że Masajowie mieli bardzo trudne warunki do życia, ponieważ zamieszkiwali daleko od większych miast i trudno im zbyło zdobyć pracę, ale również dlatego, że byli bardzo źle traktowani przez miejscową policję.To powoduje, że walczą o przetrwanie każdego dnia. Doktor bardzo chciała im pomóc i stąd narodził się pomysł- akcja #KrowyDlaMasajów. Ta piękna inicjatywa miała na celu sprzedaż biżuterii wykonywanej przez Masajów, abyz pozyskanych środków można było nabyć dla nich krowy. Udało się z tych pieniędzy zakupić aż 14 krów . Po jakimś czasie pani Renata tak się zaprzyjaźniła z Masajami,że nie chciała wracać z przyjaciółmi do Polski.
Kontynuując zwiedzanie pani Renata zauważyła, że Nyangu często tęsknił za domem. Wzbudziło to jej zdziwienie ,ponieważ jego warunki mieszkaniowe nie były najlepsze. Zrozumiała jednak i poruszyło ją to, że jego rodzina ma takie silne relacje ze sobą.
Wkrótce została zaproszona do domu Masajów. Tampoczuła ich wielką akceptację i pomoc. Szczególnie gościnni byli dla niej członkowie rodziny Nyangu. Ponieważ jadła z nimi posiłki, postanowiła się odwdzięczyć i zrobić europejskie potrawy: frytki i zupę. Zauważyła jednak, że woleli swoje dania, składające się głównie z białej kukurydzy i lokalnych warzyw.
Gdy zamieszkała z nimi, musiała oczywiście też pracować, ale dzieci tak były nią zafascynowane, że nie pozwalały na to. Często podczas spotkań bawiły się jej włosami, zabierały telefon, żeby zobaczyć, jak działa itp. Mama Nyangu to zauważyła i postanowiła wybudować pani Renacie lepiankę. Po niedługim czasie powstał nowy dom przy pomocy miejscowych budowniczych oraz środków finansowych naszej podróżniczki.
Pomoc pani Renaty polegała również na działaniach charytatywnych. Był to zakup niezbędnego sprzętu i najpotrzebniejszych drobiazgów. Uczyła również Masajów, jak zarządzać pieniędzmi. Przydała się też znajomość ziół, ponieważ pani Renata jako naturoterapeuta mogła podpowiedzieć, jakie stosować rośliny w celach leczniczych.
Doktor mówiła, że bardzo jej się podobało jak bliskie relacje łączą Masajów, jak przeżywają narodziny, ale też żałobę. Zachwycił ją ich bliski kontakt z naturą. Zauważyła również, że nasze europejskie życie skoncentrowane jest na niepotrzebnych problemach. To pozwoliło jej nabrać dystansu i skupić się na ważniejszych sprawach.
Zdecydowała, że w następnym roku zaprosi nowych przyjaciół z Zanzibaru do Polski, więc kto wie, może jak zagości u nas znowu pani Madziara,to i też przybędą Masajowie?
Relację przygotowały, rozmowę z pani Renatą prowadziły uczennice klasy ósmej.
OliwiaKonieczny i Wiktoria Moore